Nachodzi Was czasem nieodparta ochota na coś czekoladowego?
Mnie też.
A że w świecie realnym tak mało ostatnio czasu, to dziś czekoladowo i co najważniejsze - szybko.
I choć w głowie tyle nowych pomysłów, to niestety - ostatnio najlepsze wzięcia ma to, co przygotowuje się maksymalnie 15 minut.
Pełnoziarniste ciasto czekoladowo-kawowe
- 300 g mąki pszennej pełnoziarnistej
- 2 jajka
- 200 ml mleka
- 200 ml świeżo zaparzonej kawy + łyżka rozpuszczalnej
- 2 łyżki gorzkiego kakao
- 3 łyżki brązowego cukru
- łyżeczka proszku do pieczenia
- łyżeczka sody oczyszczonej
- 50 g mlecznej czekolady
dodatkowo: ( na polewę )
- łyżka masła
- łyżka brązowego cukru
- 50g mlecznej czekolady
- łyżeczka kawy rozpuszczalnej
- 2 łyżki mleka
Mąkę przesiewamy z proszkiem do pieczenia, sodą i kakao. Dodajemy cukier i wszystko dokładnie mieszamy. Do zaparzonej kawy dodajemy łyżkę rozpuszczalnej, mieszamy. Lekko podgrzewamy mleko, dodajemy do kawy i rozpuszczamy 50g czekolady mieszając aż do uzyskania gładkiej masy. Dodajemy jajka i lekko ubijamy. Porcjami dodajemy mąkę cały czas mieszając. Wylewamy do formy wysmarowanej masłem i posypanej mąką i pieczemy około 40 minut w 170 stopniach.
Składniki na polewę zagotowujemy w małym garnuszku aż do uzyskania gładkiej masy. Pozostawiamy na chwilę do przestudzenia po czym smarujemy ostudzone ciasto. Pozostawiamy do zastygnięcia.
15 minut?!
OdpowiedzUsuńBo ja mam właśnie niodpartą chęć na coś czekoladowego.
Cudowne ciasto!
widze, ze jest przepysznie czekoaldowe:)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wygląda i jak szybko się robi! Będę musiała wypróbować :)
OdpowiedzUsuńCzekoladowe marzenie :)
OdpowiedzUsuńkwadrans na wyczarowanie ciasta to było to, czego dziś potrzebowałam... ech, za późno zajrzałam do Ciebie ;) ale zapisuję, ku pamięci :)
OdpowiedzUsuńCudowne ciasto! Ja zawsze jak próbuje zrobić, to wychodzi mi taki cienki placek, co prawda dobry, ale cienki ;)
OdpowiedzUsuńOczywiście zapraszam w moje początkujące progi :)
zabieram duży kawałek! :) pysznie się zapowiada
OdpowiedzUsuńDla mnie brzmi i wygląda trochę jak murzynek, choć, oczywiście, murzynkiem nie jest. Dobrze, że tak trzymasz się mąki pełnoziarnistej, ja aż tyle samozaparcia nie mam. Chleb, o tak, pełnoziarnisty. Ale ciasto... To już inna bajka ;-) A cukier brązowy uwielbiam, dark muscavado, to jest to!
OdpowiedzUsuńw te babskie dni pożarłabym całe:)
OdpowiedzUsuńznowu pełnoziarniste cudo :)
OdpowiedzUsuńCzasem wydaje mi się, że mam ciągłą ochotę na coś czekoladowego!:) Wychodzi też bez dodawania kawy? Bo jak za czekoladą szaleję, to słodkości z dodatkiem kawy nie są najulubieńsze.
OdpowiedzUsuńJa ma niemalże permanentnie ochotę na coś czekoladowego... Pyszne ciasto. Wolę gorzką, ale mleczną tez czasem chętnie zjem :)
OdpowiedzUsuń