U mnie w ramach Zielono mi ... oczywiście na słodko. No bo jakże by inaczej. Długo zastanawiałam się co by tu zrobić, ale te muffiny chodziły za mną już od dawna. I wyszły dokładnie takie, jakie miały być, puchate, gorące, wilgotne. Ze słodko-słonym kremem.
No i pyszne.
Muffiny pistacjowe z zielonym cream cheese.
na muffiny:
- 350 gramów mąki
- 4 łyżki cukru
- 3 łyżeczki proszku do pieczenia
- 50 gramów masła
- łyżeczka cukru waniliowego
- jedno jajko
- 400 ml mleka
- 150 gramów pistacji
- 250 gramów serka philadelphia / lub innego kremowego serka /
- 5 łyżek cukru pudru
- 150 gramów pistacji
Mąkę mieszamy dokładnie z proszkiem do pieczenia. Masło ucieramy z cukrem na puszystą masę. Wciąż ucierając dodajemy powoli mleko i jedno jajko. Mieszamy z mąką i proszkiem do pieczenia. Pistacje mielimy w blenderze na miazgę w ten sposób, aby zostało parę niewielkich kawałeczków - to się dzieje samoistnie, po prostu trzeba patrzeć. ; ) Ciasto mieszamy z pistacjami, powinna powstać gładka, dosyć gęsta masa.
Pistacje mielimy w blenderze, dodajemy cukier i serek. Ucieramy na gładką masę.
Formę na muffinki wykładamy papilotkami i do każdej nakładamy po około dużej łyżce ciasta. Pieczemy 15 - 20 minut w 180 stopniach.
Po ostudzenia nakładamy krem.
i zajadamy.
Śliczne!
OdpowiedzUsuńDziękuję za udział w Zielonej zabawie;)
Pozdrawiam!