poniedziałek, 22 sierpnia 2011

To, co kocham.

Hej, znacie to uczucie, kiedy budzicie się rano i wiecie, że dziś spotka Was coś, na co długo czekaliście albo macie akurat w planach coś, co uwielbiacie? To może być spacer brzegiem morza, spotkanie z dawno niewidzianą przyjaciółką albo po prostu sobotnie popołudnie spędzone w łóżku po męczącym tygodniu. Albo coś jeszcze innego - wybór należy do Was.

Bardzo cenię sobie chwile samotności. Lubię być sama. Fajne są te dni, kiedy wstaję przed świtem, biegnę do lasu i zbieram promienie wschodzącego słońca, kiedy nikogo jeszcze nie ma. Para leci z ust z każdym oddechem, bo wokół panuje jeszcze nocny chłód.
Lubię te chwile, kiedy mogę być sama ze swoimi myślami - jak biegam, nie słucham muzyki. Liczę oddechy albo stawiane kroki. Obserwuję, jak drzewa odbijają się w tafli jeziora. Wsłuchuję się w las a grymas zaspania spowodowany wczesną porą ustępuje powoli sennemu jeszcze uśmiechowi. 
 Jestem szczęśliwa. 

A potem wracam do domu, po drodze kupuję mleko do kawy, którego zawsze u nas brakuje.
Siadam na tarasie.
Z kuchennej półki zabieram słoik i łyżeczkę.
Zapinam swoją ukochaną, szarą bluzę pod szyję i czekam, aż wszyscy wstaną. 
Takie chwilę cenię. 
To, co kocham. 

Klasyczne masło orzechowe.





  • 500g niesolonych, nieprażonych orzeszków ziemnych
  • łyżeczka esencji waniliowej
  • 2 łyżeczki grubej soli morskiej 





Orzechy wsypujemy do dużej miski i mieszamy z roztłuczoną w moździerzu lub zmieloną w młynku solą morską. Przesypujemy na dużą blachę wyłożoną papierem do pieczenia i prażymy około 15 minut w 170 stopniach, przy czym po około 7 minutach mieszamy orzechy łyżką, aby równomiernie się piekły. Wyciągamy z piekarnika i studzimy. Wsypujemy do blendera, dodajemy esencję waniliową i mielimy na gładką masę. Czas zależy od Was - jeśli lubicie masło z kawałkami orzechów, to krócej, jeśli idealnie gładkie i lejące -
 dłużej. 



Na zdjęciach, oprócz masła orzechowego, widnieje druga miłość moich pobiegowych poranków - żytnie rogaliki kupowane w pobliskiej piekarni. Pierwszy raz przywiozła je moja mama, parę lat temu i od tego czasu rzadko zdarzają się dni, żeby ich nie było. Po prostu są. Zawsze. Mają specyficzny smak, który nie każdemu smakuje - nie są słodkie, raczej lekko słone. Nie są również miękkie i puszyste, raczej zbite - może się wydawać, że lekko już czerstwe. Ale mają to coś, co mnie w nich urzeka - rozmiar, który powoduje, że po prostu muszę go wziąć, chociaż jednego. O tak.

12 komentarzy:

  1. No to rzeczywiście jakaś telepatia ;) Masło orzechowe kocham, a domowe jest doskonałe.

    OdpowiedzUsuń
  2. Masło orzechowe to mój narkotyk, parę dni bez niego to masakra :D
    Kocham biegać, ale muszę wtedy słuchać muzyki, po cichu jeszcze nie próbowałam

    OdpowiedzUsuń
  3. muszę też kiedyś zrobić domowo masło orzechowe:) pycha:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja niestety albo nie umiem robić masła orzechowego, albo mam taki smak, że do pieczywa wolę kupne (sic!), choć wybieram te z najlepszych składem, ale do owsianek używam domowego.
    A takiego rogalika chętnie bym spróbowała :).

    OdpowiedzUsuń
  5. Widze,ze jestesmy podobne w uwielbieniu bycia samej ze soba o poranku...lubie tak!
    A maslo orzechowe wlasnie mam zamiar robic na dniach;)

    OdpowiedzUsuń
  6. masło orzechowe lubimy, wiadomo :D

    zazdroszczę Ci tych rogalików!

    OdpowiedzUsuń
  7. oł jee :) masło orzechowe to co lubię najbardziej (no prawie ;))

    OdpowiedzUsuń
  8. Odkąd zrobiłam swoje pierwsze masło orzechowe, nie chcę juz kupnego, więc przyłączam sie do zachwytów :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Znam te chwile wczesnych zachwytów,samotnego upajania się rankiem na tarasie i porannych smakołyków.Uwielbiam je.
    A masło orzechowe to jedynie własnej roboty.Pycha!

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo lubię na coś czekać i takie poranki, kiedy wiem, że spotka mnie coś miłego :) W tym przypadku byłoby to domowe masło orzechowe :)

    OdpowiedzUsuń
  11. domowe maslo orzechowe... brzmi kuszaco:)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za wszystkie pozostawione komentarze i opinie. Jeśli macie pomysł na ulepszenie przepisu - piszcie! ;)